sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 15



                                                     ~~ANDY~~
Kończyłem zmywać naczynia, jednocześnie zastanawiając się nad niespodzianką dla Reginy. Byliśmy razem już prawie dwa miesiące i wypadałoby jakoś to uczcić, jednak nie miałem żadnego dobrego pomysłu. Odstawiłem ostatni talerz na suszarkę, otworzyłem lodówkę, z której wyjąłem butelkę soku pomarańczowego, nalałem trochę płynu do szklanki i pogrążyłem się w rozmyślaniach. Miałem straszliwą ochotę na papierosa jednak powstrzymałem się przed paleniem w kuchni. Razem z Reginą przygotowaliśmy kolację, jesli można tak to nazwać. Zaczęliśmy od przejrzenia zawartości lodówki co zdecydowanie wyprowadziło mnie z równowagi. Zrobiłem się ostatnio straszliwie leniwy, przez co nie chciało mi się pójść na zakupy . W rezultacie lodówka dosłownie ,,świeciła pustkami”. Westchnąłem ciężko i bezradny usiadłem na krześle. Gdyby nie było u nas Amy zwyczajnie zamówilibyśmy pizzę ale wokalistka była naszym gościem i należało odpowiednio ją przyjąć. Pizza? Nie za bardzo pasowała do okoliczności. Na szczęście Regina miała więcej optymizmu ode mnie i z resztek z lodówki (dalej nie wiem jak to zrobiła) przygotowała zapiekankę. Byłem pod ogromnym wrażeniem i przez chwilę nie mogłem wydusić z siebie słowa. Kiedy zapytałem ją jak to zrobiła uśmiechnęła się tylko i odparła, że potrafi zrobić różne pyszności z resztek. Nakazała mi też pokroić dwa ostatnie pomidory, które zostały i dodając do nich różnych składników powstała sałatka. Amy była pod wrażeniem. Ucieszyła się, że wreszcie może zjeść coś ,,domowego”, bo ogólnie na codzień nie ma czasu gotować i żywi się głownie gotowymi posiłkami. Tak samo kiedy jest w trasie. Wreszcie mogłem ją wypytać, nad czym teraz pracują i wymieniliśmy się doświadczeniami. Regina również włączyła się do rozmowy. Po skończonej kolacji, udało mi się namówić i przekonać wokalistkę, żeby dała mi numer do swojego męża. Razem z Reginą zadecydowaliśmy, że zadzwonimy do niego, aby poinformować o całym zajściu i jeżeli nie będzie mógł wrócić, wtedy Amy zostanie u nas, aż do jego powrotu. Na początku mężczyzna był zaskoczony i zdezorientowany-może myślał, że robimy sobie z niego żarty-ale po przedstawieniu całej sytuacji i usłyszeniu żony uwierzył, i obiecał, że przyjedzie jak najszybciej się da. Dziewczyny udały się na górę, a na mnie spadł obowiązek umycia naczyń. Nawet mnie to ucieszyło, ponieważ miałem dużo czasu na zastanowienie. Zadzwoniłem do Asha, żeby spytać o radę, chociaż z góry spodziwałem się co usłyszę. Nie myliłem się. Mój kumpel ma czasem  naprawdę durne pomysły. Rozmowa z nim mocno mnie zirytowała ale na szczęście dzięki niej  przypomniłem sobie, że jutro mamy robić próbę. W styczniu wyruszamy w trasę i wypadałoby się jakoś przygotować.  Mamy robić próby codziennie-bo tak ustaliliśmy- i dodatkowo pomału zacząć pracować nad nową płytą. To ostatnie zadanie było chyba najtrudniejsze bo ostatnimi czasy nie dopisywała mi wena twórcza. Jeśli piosenka ma być naprawdę dobra to trzeba spędzić trochę czasu nad tekstem, później sprawdzić czy podoba się chłopakom, przeprowadzić ewentualną korektę, i na końcu dopiero przenieść ją do studia. Miałem  w zapasie dwie wersje robocze, ale sądziłem, że nie są zbyt udane.Miałem nadzieję, że teraz, podczas zbliżająych się świąt wymyślimy coś wspólnie z Reginą. Tworzenie wszystkich piosenek wymaga czasu i serca, dlatego musiałem się postarać. Umyłem szklankę, zgasiłem światło w kuchni i wyszedłem z domu, żeby zapalić.
                                                                     ~~~~~~
Obudziłem się z przeczuciem, że wydarzy się coś złego. Znowu poszedłem spać bardzo późno i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to wina dziewczyn. Kiedy wróciłem do domu, postanowiłem pójść na górę i sprawdzić czy wszystko jest w porządku, oraz oczywiście zapytać Reginę gdzie będzie spała. Ku mojemu najszczerszemu zdziwieniu żadna z nich nie była ani troche śpiąca. Potrzebowały jedynie kilku godzin aby doskonale się dogadać, polubić a nawet rochę zaprzyjaźnić i teraz urządziły sobie typowy babski wieczór. Amy siedziała z ręką opartą na toaletce, podczas gdy Regina pokrywała jej paznokcie warstwą czarnego, połyskującego lakieru. Śmiały się jak głupie, plotkowały i sprawiały wrażenie dwóch papużek nierozłączek. Nalegały abym się do nich przyłączył, a że jestem bardzo uczynny i lubię towarzystwo, zgodziłem się. Siedzieliśmy prawie do 3 i posiedzielibyśmy pewnie jeszcze dłużej gdyby nie fakt, że wokalistka była już bardzo zmęczona. Przecież był to dla niej bardzo ciężki dzień i zrozumiałe było, że powinna się wyspać i odpocząć. Regina pożyczyła jej do spania swoją koszulę i kiedy Lee zniknęła w łazience  zapytałem swoją dziewczynę czy już chce się położyć i czy mam jej pościelić łóżko. Zdziwiłem się kiedy odmówiła i powiedziała, że będzie spać tutaj tylko, że pościeli sobie na podłodze. Mimo moich najszczerszych zapewnień. Że przecież nie zrobię jej nic złego bo ją kocham, nie zgodziła się. Nie zostało mi nic innego jak tylko pożyczyć im dobrej nocy i udać się do swojej sypialni, żeby się położyć i chociaż chwilkę zdrzemnąć. Femme już czekała na moim łóżku i przywitała mnie wymownym miauknięciem. Według jej kociego rozkladu dnia już od dwóch godzin powinniśmy spać. Moja kotka była niesamowicie punktualna i cud, że wybaczyła mi spóźnienie. Wziąłem bardzo szybki prysznic i położyłem się, pozwalając Femme, aby ułożyła się na mojej klatce piersiowej i zasnęła. Myślałem o dziwnym zachowaniu Reginy. Przecież wszystko było między nami w porządku to o co przed chwilą jej chodziło? Kocham ją i ona wie, że nigdy nie zrobiłbym jej nic złego. To dlaczego odmówiła? Przypomniało mi się poranne zajście w kuchni i zastanawiałem się jak ona to odebrała. Przecież nie miałem nic złego na myśli i nie chciałem jej skrzywdzić! A może ten jej byly chłopak? Może to on zrobił jej coś złego i teraz się boi, żeby nic podobnego się nie powtórzyło? Dlaczego nie chciała mi powiedzieć, jeśli  faktycznie coś się stało? Bała się?  Jeśli faktycznie moje obawy okazałyby się słuszne najchętniej przylożyłbym temu dupkowi. Nikt nie będzie krzywdził kobiety a już zwlaszcza takiej. Wrażliwej i uroczej. Te rozmyślania tak mnie zmęczyły, że nawet nie wiem kiedy ale zasnąłem.
                                                                       ~~~~

Obudził mnie czyjś natarczywy i zdenerwowany głos.
-Andy wstawaj!
Powoli otworzyłem oczy, podniosłem się i uderzyłem głową w coś twardego.
-Idioto! Uderzyłeś mnie!- usłyszałem głos Reginy. Najpierw był zdenerwowany a po chwili dziewczyna wybuchnęła śmiechem przysiadając na brzegu mojego łóżka.
-Ładne powitanie- stwierdziłem rozmasowując obolałe miejsce
-Przepraszam. To nie tak miało wyglądać-miała skruszoną minę i sprawiała wrażenie, jakby za chwilę miała się rozpłakać.
-Przecież nic takiego się nie stało. Która godzina? Trzeba zrobić śniadanie
-Ósma. Nie martw się wszystkim się zajęłam. Teraz czekam tylko aż wstaniecie. Amy jeszcze śpi. Trzeba pojechać po zakupy.
-Wiem.-mruknąłem-Dlaczego mnie obudziłaś?-spytałem
-Chciałam Cię zobaczyć i wogóle...-zarumieniła się
-Mogę Cię o coś spytać? Kochasz mnie jeszcze?
-Pewnie, że kocham debilu. Najlepszy dowód, że nadal tutaj jestem-uśmiechnęla się ponownie i dała mi buziaka w nos. –Zapraszam na śniadanie-odgarnęła wlosy z twarzy i podała mi delikatną dłoń którą od razu uchwyciłem.
                                                                ~~~~

Konczyliśmy jedzenie śniadania kiedy przerwał nam dzwonek do drzwi. Uszczęśliwiona Amy od razu pobiegła otworzyć i z radością rzuciła się w ramiona mężczyzny który stał w progu. Razem z Reginą wymieniliśmy pełne ulgi spojrzenia. Radości nie było końca. Amy bardzo się ucieszyła, że wreszcie może wrocić do domu, a jej mąż nie mógł przestać nam dziękować. Był wprawdzie na ważnym wyjeździe ale dzięki temu, że był jednym z najlepszych pracowników, mógł szybko wrócić do swojej żony. Moja dziewczyna przygotowała kawę, tak więc godzinę spędziliśmy na rozmowie. Dziewczyny rozmawiały o jakichś kosmetykach a ja w tym czasie wypytałem się o koszt nowych wzmacniaczy które trzeba było zakupić a ja jako lider całego zespołu miałem się rozejrzeć. Zrobiło się późno i nasi goście musieli się zbierać. Jeszcze raz bardzo nam podziękowali. Amy uściskała Reginę i zostawiła nam swój numer telefonu na wypadek gdybyśmy potrzebowali jakiejś pomocy.
                                                                    ~~~~ 
Szukając ubrań, zadzwoniłem do Asha aby powiedzieć, że zaraz przyjadę i mogą już zaczynać. Przyjął tą wiadomośc bardzo entuzjastycznie, bo chyba obawiał się, że przez swój związek się nie pojawię. Zastanawiałem się czy nie zabrać Reginy ze sobą. Sammi pojawiała się prawie na każdej próbie  i dodatkowo bardzo często jeździla z nami w trasy, dlatego nie widziałem przeszkody żeby Regina mi towarzyszyła. Ubrałem się, wziąłem portfel i dodatkowo na wszelki wypadek wydrukowane teksty piosenek. Przezorny zawsze ubezpieczony. Postanowiłem udać się do salonu gdzie zniknęła zaraz po śniadaniu i zapytać czy chce jechać ze mną. Moja dziewczyna siedziała po turecku na dywanie, oparta plecami o kanapę i wpatrywała się we wlączony telewizor.. Była przykryta moim czarnym kocykiem a przed nią rozrzucone po całym dywanie walały się stosy białych kartek pokrytych zadrukowanym tekstem. Na stoliku przysuniętym do kanapy leżały jakieś długopisy, słownik, jej srebrny telefon, lakier do paznokci i szklanka z wodą. Femme spała spokojnie zwinięta w kłębek na dywanie pod stolikiem.
-Co robisz?-spytałem kładąc dłoń na jej ramieniu. Zadrżała
-Tłumaczę-odparła odwracając głowę w moją stronę
-Po co? Przecież mieszkasz ze mną. Nie musisz pracować
-Ale ja chcę. Chcę mieć też własne pieniądze na jakieś pilne potrzeby,rozumiesz? A Ty co masz  w planie?
-Właśnie wychodzę. Będziemy robić próbę z chłopakami. Przyszedłem spytać czy chcesz mi towarzyszyć.
-Coś Ty. Nie mogę..-odparła wskazując na kartki z bezradną miną
-No cóż. Szkoda. Zamierzasz też oglądać telewizję?-spytałem żartobliwie
-Może małą chwilkę-odwzajemniła mój uśmiech- szukając pilota
-To masz też to-podszedłem do stojaka na płyty z któtego wyjąłem ,,Wretched and Divine” i podałem jej płytę –Jak zaczniesz się nudzić możesz posłuchać. Będziesz się czuła tak jakbyś była ze mną na próbie-uśmiechnąłem się i schyliłem się by pocałować ją na pożegnanie
-Dziękuję. I wracaj szybko bo będę tęsknić-wymruczała odwzajemniając pocałunek
                                                                   ~~~~
-Jesteś dzisiaj w bardzo dobrej formie.-Jinxx z zadowoleniem  poklepał mnie po plecach odstawiając gitarę pod ścianę. Zagraliśmy osiem piosenek i postanowiliśmy zrobić sobie chwilkę przerwy. Wybór piosenek które zagramy na koncertach odłożyliśmy na jutro. Christian korzystając z przerwy  wyszedł gdzieś razem z Ashem i Jake’m więc w sali zostałem tylko ja i Jinxx, który od razu  zajął się pisaniem wiadomości do Sammi. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić więc postanowiłem trochę ogarnąć całe pomieszczenie. Pozbierałem wszystkie puszki po napojach takich jak Red Bull i Monster Energy, puste opakowania po chipsach, papierosach i kartony po pizzyktóre walały się po całym studiu, opróżniłem popielniczkę i zastanawiałem się co robić dalej kiedy do sali- z prędkością światła wpadł Ashley, a zaraz za nim pozostała dwójka.
-Zobacz o czym piszą!-krzyknął rzucając we mnie jakimiś dwiema gazetami. Popatrzyłem na okładkę pierwszej z nich-jak się okazało-magazynu z gołymi babami, przekartkowałem kilka stron i spojrzałem pytająco na kumpla –Nie widzę tutaj nic niezwykłego..-zacząłem niepewnie
-Oj, to nie to! To jest moje!-Oświadczył wyrywając mi pismo z rąk i przyciskając do piersi . –Chodziło mi, żebyś zobaczył okładkę tej drugiej gazety. Zrobiłem to o co mnie prosił i przez chwilę nie mogłem wydobyć z siebie słowa. Tytułową stronę brukowca zajmowały cztery sporych rozmiarów zdjęcia. Niby nie było w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, że to ja byłem ich ,,głównym bohaterem” Wszystkie cztery przedstawiały mnie oraz Reginę, podczas pocałunku. Zrobiło mi się niedobrze. Ktoś najwyraźniej musiał nas wczoraj podglądać. Jednak nie to było najgorsze. Najgorszy był nagłówek napisany czerwoną, pogrubioną wielką czcionką : Kim jest nowa ukochana Andyego Biersacka? Nie miałem zamiaru czytać całego artykułu, bo spodziewałem się wielu różnych głupot, w końcu brukowce żyją tandetnymi plotkami i głupotami napisanymi przez niedouczonych,, dziennikarzy” jeśli można ich tak nazwać. Reszta zespołu chyba przestraszyła się mojego wyrazu twarzy, jednak nie dałem tego po sobie poznać. Zwinąłem gazetę w rulon, wepchnąłem do torby i jak gdyby nigdy nic zwróciłem się do chłopaków: -Co się tak gapicie? Ubrudziłem się? Koniec przerwy, wracamy do pracy. Christian nie pij tyle tego świństwa. Przez to robisz się nerwowy-zwróciłem się do perkusisty, który zaskoczony moją uwagą zakrztusił się energetykiem. Próbowałem skupić się na piosence, jednak w głowie mi chuczało i nie mogłem sobie przypomnieć słów, chociaż Ash starał się mi pomóc. Wizja wrzeszczącej i żądającej wyjaśnienia Juliet, wystraszyła mnie. Wyobraziłem sobie sąsiadów obserwujących nas przez okno i myślących, że jestem dupkiem, zdradzającym swoją ,,dziewczynę”. –Andy, druga zwrotka, błagam skup się-poprosił mnie Jake wkurzony tym, że ciągle musimy powtarzać ten sam fragment.
-Dobrze, przepraszam. Jedziemy dalej..tak? Nic się nie stało-próbowałem ich uspokoić ale mieli prawo być zdenerwowani.
-Co się z Tobą dzieje? Gramy już od pięciu minut a Ty powinieneś wejść z wokalem już w trzeciej. Nie możesz się skupić?
-Nie mogę-przyznałem. –Możemy dokonczyć to jutro? Źle się czuje, nie dam rady nic dzisiaj zaśpiewać. Możecie jeszcze pograć, ja muszę wracać do domu.
-Spoko. Ale jutro masz przyjść wcześniej, trzeba to dokończyć. Jakby coś to dzwoń!-rozkazali. Ucieszyłem się, że są tacy wyrozumiali, w końcu znamy się już bardzo długo. Teraz pozostała już tylko szczera rozmowa z Reginą, na którą musiałem przygotować się psychicznie, więc do domu wracałem pieszo.
                                                      ~~~~
-Regina, musimy poważnie porozmawiać!-krzyknąłęm, kiedy tylko przekroczyłem próg. Im wcześniej zacznę tym lepiej.
-Czy coś się stało? Zrywasz ze mną?-spytała przerażona podchodząc do mnie i zdejmując kurtkę z moich ramion, jednocześnie składając szybki pocałunek na mojej szyi.
-Nie zrywam z Tobą głuptasie. Nigdy w życiu nie zrobiłbym czegoś takiego. Po prostu muszę coś Ci wyznać a jest to dla mnie bardzo trudne. – odparłem patrząc jej głęboko w oczy.
-Może pójdziemy usiąść? Głupio tak w przedpokoju..-złapała mnie za ręce i poprowadziła w stronę salonu, który jak się okazało wzorowo posprzątała. –Skończyłam tłumaczenie-powiedziała, rzucając przelotne spojrzenie w stronę równo ułożonego stosu kartek spoczywających spokojnie na stoliku, który również wrócił na swoje miejsce.Usiadłem na kanapie i pociągnąłęm ją na swoje kolana. Usiadła i z zaintresowaniem czekała na to, aż wyjaśnię o co chodzi. Wziąłem głęboki wdech i zacząłem opowiadać.
                                                    ~~REGINA~~
Bardzo się wystraszyłam kiedy Andy, po powrocie do domu pilnie chciał ze mną porozmawiać. Bałam się, że jest coś co zrobiłam źle i teraz na pewno mnie zostawi. Nic takiego jednak nie usłyszałam. Andy na początku był bardzo zdenerwowany i nie wiedział od czego ma zacząć, nie naciskałam na niego, tylko spokojnie czekałam, aż się uspokoi. Kiedy nabrał odwagi, jednym tchem wyrzucił z siebie historię identyczną jak ta którą opowiadał mi CC,  historię o Juliet. Zaczął od tego, że się zakochał a później przeszedł do tego jak go potraktowała, następnie pokazał mi pogniecioną gazetę, z naszym zdjęciem na okładce i wyznał, że naprawdę boi się, żeby zazdrosna dziewczyna nie zrobiła mi krzywdy.
-Ona chodziła nawet na specjalną terapię ale żaden psychiatra nie jest w stanie jej pomóc, jeśli ona sama nie będzie tego chciała. Nie należy jej potępiać, bo ona po prostu jest chora i potrzebuje pomocy. Potrzebuje kogoś kto przemówi jej do rozsądku.
-A co jeśli ona zobaczyła już tą gazetę?-zapytałam ze strachem.
-Właśnie dlatego musiałem Ci to wszystko opowiedzieć. Ona może tu przyjechać dosłownie za chwilę i dlatego chcę, żebyś poszła do siebie na górę i tam na mnie zaczekała. Jeśli jest wściekła to może zrobić Ci krzywdę.Może się na Ciebie rzucić bo jest przekonana, że odebrałaś jej chłopaka.  Popatrzyłam na niego ze strachem ale nie miałam odwagi o nic więcej zapytać. Jakby na potwierdzenie jego słów odezwał się dzwonek do drzwi. –Idź!-nakazał mi stanowczo lekko spychając mnie ze swoich kolan  –Ja to załatwię. Trzeba z nią teraz pogadać. Mimo, że jej odwala trzeba spróbować wszystko delikatnie wyjaśnić.W odpowiedzi pocałowałam go namiętnie, chociaż krótko, jakby w obawie, że już nigdy go nie zobaczę.                                                                                                                                       

                                                           ~~ANDY~~
Drżącymi rękami otworzyłem drzwi. Pierwszy raz byłem w sytuacji kiedy boję się kobiety. A bałem się okropnie, odczuwałem coś w rodzaju czekania na śmierć. A to czekaniezdecydowanie  nie było miłe.
-Wytłumacz mi do cholery, co to jest?!-wrzasnęła a jej głos poniósł się po całym domu. Udałem, że pierwszy raz w życiu widzę gazetę, którą wymachiwała mi przed oczami.
-Nie widzę w tym nic niezwykłego. Moje zdjęcie z moją dziewczyną-wyraźnie zaakcentowałem ostatnie słowo, chociaż bałem się jej reakcji i uważałem, żeby jej nie sprowokować.
-Twoją dziewczyną?! Ja jestem Twoją dziewczyną!-krzyknęła i ze wściekłością zbliżyła się do mnie.
-Juliet....-złapałem ją za nadgarstki, chyba zbyt mocno bo syknęła z bólu, ale chciałem, żeby mnie wysłuchała i zobaczyła wyraz mojej twarzy-Mówiłem Ci już tysiące razy. OD DAWNA NIE JESTEŚMY PARĄ. JESTEŚMY PRZYJACIÓŁMI. NIC WIĘCEJ.-puściłem jej ręce i wyraźnie dałem do zrozumienia, że nie jest tu mile widziana.
-Jesteś świnią! Ta dziwka namieszała Ci w głowie!
-Ja ją kocham..Zrozum to. Nigdy nie będziemy razem.-powtórzyłem stanowczo i wtedy dziewczyna zbliżyła się do mnie i z całej siły uderzyła mnie w twarz. Zobaczyłem tysiące błyszczących punkcików przed oczami i musiałem zebrać wszystkie siły, żeby się nie przewrócić.
-Pożałujesz tego. I ta ździra też tego pożałuje!-wysyczała przez zęby i wychodząc nie omieszkała glośno trzasnąć drzwiami. Mimo bólu, usiadłem na podłodze i odetchnąłem z ulgą. Chwilowo mamy spokój...chociaż nie wiem co ona może wymyślić..oby nie stało się nic złego.
                                                 ~~REGINA~~
Zdrętwiała ze strachu, siedziałam na górze zwinięta w kłębek i modliłam się żeby nie stało się nic złego. Po długim czasie wypełnionym wrzaskami dziewczyny, usłyszałam trzask zamykanych drzwi a potem nastała martwa cisza. Odczekałam pięć minut i nie słysząc żadnych odgłosów, przerażona , pełna złych obaw, zbiegłam na dół. Niemal potykając się na schodach, dopadłam do Andyego, który siedział na podłodze  i z płaczem się do niego przytuliłam. Dopiero po chwili zauważyłam, że Andy cały czas rozmasowuje sobie policzek więc odezwałam się: -Co ona Ci zrobiła?-w odpowiedzi odwrócił twarz w drugą stronę i dopiero teraz zauważyłam, że Juliet dając upust swojej wściekłości, bardzo mocno uderzyła go w twarz, czego dowodem był olbrzymi siniak. –Boże Andy, mocno Cię boli? To wszystko moja wina..-rozpłakałam się przerażona tym co się stało. Przywarłam do niego całym ciałem a moje łzy spływały po jego szyi i powoli moczyły szarą koszulkę. Czułam się tak jakby to mnie ktoś uderzył i było mi bardzo przykro, że tak bardzo ucierpiał.
-Posłchasz mnie?-ujął moją twarz w dłonie i popatrzył w czerwone od płaczu oczy.
-Tak-wyszeptałam
-Nie boli tak bardzo i bardzo Cię proszę nie myśl, że to Twoja wina. To jest tylko i wyłącznie moja wina i teraz zrobię wszystko, żeby nic złego Ci się nie stało. Przy mnie możesz czuć się bezpiecznie.
-Wiem..wiem..Kocham Cię..-wyszeptałam, czując, że nadciąga kolejna faza płaczu. Przytuliłam się do niego, wsuwając dłonie pod mokrą od łez koszulkę i przytuliłam swoje wargi do jego słodkich ust. Delikatnie przesuwał dłońmi po moich plecach a ja starałam się uspokoić i wreszcie uwierzyć w jego słowa. Damy radę. Musimy tylko trzymać się razem. Wtedy nic złego nam nie grozi. 
               ~~~~~~~~~~ 
Jestem bardzo punktualna :) Rozdział mniał być w sobotę przed 10 no i jest :)  Uważam, że rozdział wyszedł średnio, to znaczy bez żadnej rewelacji ale sami oceńcie :) Dziękuję za wszystkie komentarze. Każdy traktuję bardzo poważnie i jest to dla mnie wskazówka co należy jeszcze poprawić :) Mam nadzieję, że nikt nie wystraszy się końcówki rozdziału :) Pozdrawiam i do następnej soboty :* 

Na poprawę humoru macie moje ulubione zdjęcie Asha :) Jak miło pomarzyć już o wakacjach kiedy na dworze śnieg i mróz -.-

No i obiecane pare ciekawostek o Ashu: 
*Nigdy nie był prześladowany w szkole, należał do grupy uczniów bardzo lubianych w szkole
* Z zawodu jest grafikiem 
* Ma własną markę odzieżową: www.ashleypurdy.com
* Tak jak Andy lubi batmana, Ashley dla odmiany lubi Hello Kitty :3
* ,,Samobójstwo nie jest tchórzostwem. Powiem Ci, co jest największym tchórzostwem. Traktowanie ludzi tak żle, że chcą popełnić samobójstwo".

UWAGA WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI :3

Andy napisał:  "After this tour we'll begin pre production on record #4. Thanks 4 making W&D such a success & for giving us the best year of our career so far!". Czyżby zapowiadała się nowa płyta? :3 :) 

A tak na marginesie: Andy wrócił do swojego naturalnego koloru włosów :3


















13 komentarzy:

  1. Hahah scena z gazetą Ash'a najlepsza XD
    Głupia Juliet :c
    Czekam na następny :*
    ~Kyniaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie skończyłam czytać całego bloga ^^ Piszesz po prostu świetnie i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;]]
    Juliet.......

    Zapraszam do siebie :
    http://lost-in-all-bvb.blogspot.com/
    http://wecanstillsurvive-elizabethstory.blogspot.com/
    http://iwilldieforyouelizabeth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, genialne! *-*
    nie mogłam się oderwać... Noo, zaskoczyłas mnie tą sytuacją z Juliet, mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni c:
    życzę duużo weny, pisz pisz, bo wychodzi ci to świetnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nominuję Twój blog do Liebster Award. więcej informacji u mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Another Amazing chapter !

    Love the way you write , you're such a talented writer !!
    AMAZING~

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest niesamowity. A całe relacje Reginy i Andy'ego są przee suuodkie *-* I tak wgl to strasznie dziękuję za nominację :) Jestem nią strasznie zdziwiona ale jest mi niezmiernie miło <3 Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział dodałam nowy :) Poinformowałam tak jak prosiłaś ;D

      Usuń
  7. Rozdział wspaniały ^.^ Wzruszający i wgl:) Podoba mi się fragment "Nie boli tak bardzo i bardzo Cię proszę nie myśl, że to Twoja wina. To jest tylko i wyłącznie moja wina i teraz zrobię wszystko, żeby nic złego Ci się nie stało. Przy mnie możesz czuć się bezpiecznie. " <3 Andy i Regina to cudowna para ^_^

    Czekam na nexta, napisz mi na blogu o nowym rozdziale :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest po prostu cudowny. Uwielbiam Twoje opowiadanie. Czekam na kolejny i pozdrawiam :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Szczegóły na :
    http://przypadek-czyprzeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Sorryyy... Jestem leniem jak zawsze x.x opis próby bardzo mi się podoba c: ten magazyn pornograficzny Ash'a xDDDDDD I'm DevinatGirl if you know what i mean. Podoma mi sie i czekam.na jakies sceny... Ten...no...wiesz jakie :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaczynam czytać blog. *.* cudny. Też chce pisać takie dłuuugie rozdziały. Tylko czasu nie mam ;//

    OdpowiedzUsuń
  12. Hah, i ta gazeta z gołymi babami xddddd :> oto nasz kochany Ash <3 :D

    OdpowiedzUsuń