Przez całą noc nie zmrużyłam oka. Najpierw sąsiedzi za ścianą urządzili sobie awanturę a kiedy skończyli, studentka na górze rozpoczęła imprezowanie z przyjaciółmi.Wreszcie kiedy wszystko ucichło (a było już po 3) przypomniałam sobie, że nie uiściłam zaległych opłat za mieszkanie. Czyli pozostała wyprowadzka. Gdzie?Do brata? Nie. Przecież on studiuje, ledwo wiąże koniec z końcem i okrucieństwem byłoby, żeby musiał utrzymywać jeszcze starszą siostrę. Zresztą co powiedzieliby jego znajomi?Sama chciałam to teraz mam.Jednak bycie dorosłym i odpowiedzialnym nie jest takie proste i przyjemne jak mogłoby się wydawać. Przewróciłam się na drugi bok, przykryłam głowę poduszką i mimo woli zaczęłam myśleć a Andy’m. Co teraz robi? Spokojnie śpi, nie martwiąc się niczym, siedzi z chłopakami i coś oglądają czym może też nie może spać i myśli o mnie? Ta ostatnia myśl wydała mi się okropnie głupia i absurdalna. A jeśli śpi to czy towarzyszy mu ta tajemnicza Juliet? Po której stronie łóżka śpi? Przytula się do niego czy nie? A może to dlatego, że została u niego na kolacji i z powodu braku autobusu powrotnego zaproponował jej nocleg? Zrobiło mi się niedobrze i łzy napłynęły mi do oczu. Delikatnie dotknęłam palcami serduszka wiszącego na łańcuszku na mojej szyi. ,,Kiedyś podaruję je komuś wyjątkowemu” przypominają mi się jego słowa.. Dlaczego nie dostała go Juliet? Przecież to ona jest jego dziewczyną. A ja? Dlaczego to ja dostałam ten wisiorek? Dlaczego traktował mnie jak swoją dziewczynę? Powinien chyba bardziej jak przyjaciółkę a przyjaciółek się nie całuje na oczach wszystkich i nie przygotowuje romantycznych kolacji. Czemu Ash ani Christian nic mi nie powiedzieli? Wszyscy mnie okłamują? Mocniej zawinęłam się w kołdrę i usiłowałam zasnąć.
~~~~~~~~
Obudził mnie natarczywy dzwonek do drzwi. Przez chwilę kiedy jeszcze dokładnie analizowałam gdzie jestem i usiłowałam się całkowicie obudzić pomyślałam, że to napewno Andy przyszedł do mnie, żeby z samego rana wyjaśnić całą sprawę Juliet i nakrzyczeć na mnie, że grzebałam w jego rzeczach. Jednak po chwili zrozumiałam, że to napewno właścicielka mieszkania dobija się do mnie żeby upomnieć się o pieniądze i po usłyszeniu wyjaśnień wywalić mnie, pozbawiając dachu nad głową. Wiedziałam, że nadszedł dzień ,,Sądu ostatecznego”więc bardzo powoli wstałam i nie narzucając niczego na siebie poszłam otworzyć.
-Dzień dobry!-przywitała mnie skrzekliwie –Do wczoraj czekałam na pieniążki ale cóż...Jakoś do mnie nie dotarły..I co teraz będzie?-spytała z udawanym smutkiem i popatrzyła mi w oczy.
-Ja wiem i naprawdę mi przykro ale nie mogę Pani zapłacić...Nie mam tyle pieniędzy...Wiem, że ma Pani przeze mnie problemy ale...
-Dziewczyno, nie tłumacz się, bo obie dobrze wiemy, że i tak byś nie zapłaciła. Jesteś młoda i głupia..Nie potrafisz się ustawić w życiu...No cóż..należy tylko współczuć. Masz tydzień na zabranie swoich rzeczy. Znalazłam już kogoś na Twoje miejsce i chcą się tutaj jak najszybciej wprowadzić. Tydzień! Pamiętaj. Miłego dnia-odwróciła się i opuściła moje lokum. Zamknęłam za nią drzwi, siadłam na podłodze, podciągnęłam kolana pod brodę i zaczęłam płakać. Nie wiem jak długo tak siedziałam..Myślałam o Andy’m i wyrzucałam mu, że niby tak bardzo mnie kocha a nie ma go przy mnie kiedy najbardziej tego potrzebuję. Byłam zmęczona i bezradna. Czułam się jak głupia gówniara, która za dużo sobie wyobraża. Zastanawiałam się czy nie zakonczyć swojej nędznej wędrówki przez życie kiedy ponownie zadzwonił dzwonek do drzwi. Ignorując fakt, że jestem w króttkich spodenkach i staniku dźwignęłam się z podłogi by otworzyć. Nie zdążyłam zareagować bo do mieszkania wpadł roześmiany Ash a zaraz za nim Christian w podobnym nastroju.
-Już się tłumaczę-powiedział niezdarnie całując mnie w policzek i usiłując skupić uwagę na mojej twarzy. –Płakałaś?-bardziej stwierdził niż spytał.
-Nie, tak, to znaczy..oj później Wam powiem-zbyłam go przytulając się na powitanie do Christiana
-W porzo. Wpadliśmy bo jedziemy do centrum a Ty jesteś taka fajna kobitka i pomyśleliśmy, że może pojedziesz z nami? Co? Dobry pomysł?- ukazał rządek białych zębów
-Oj weź nie daj się prosić!-CC puścił do mnie oczko
-A właściwie czemu nie? Tylko pójdę się ogarnę. Poczekacie?
-Jasne tylko daj nam coś do picia. Cokolwiek.
-Poszukajcie w lodówce. Tam powinien być sok i resztka piwa. Weźcie sobie co chcecie.-powiedziałam i zamknęłam się w sypialni poszukując ubrań a potem poszłąm do łązienki, żeby zrobić lekki makijaż i wziąść prysznic. Ubrałam się w wygodne ciuchy: i poszłam dołączyć do chłopaków.
~~~~~~~~~~
-Idziemy tutaj!-CC pomachał ręką w kierunku Empik-u i zaraz pociągnął mnie za sobą. –Co Wy na to, żeby trochę się powygłupiać?-spytał tracając Asha w ramię.
-Ty cały czas się wydurniasz, więc nie wiem po co pytasz nas o pozwolenie. I tak zrobisz co uważasz za stosowne- wzruszył ramionami
-Oj Ash nie bądź taki sztywny. Później postawię Ci piwo i pójdziemy do tego baru gdzie pracuje ta ładna kelnerka która tak bardzo Ci się podoba..-CC usiłował go pocieszyć i roześmiał się, widząc rumieńce na twarzy kumpla.
-To Wy kłóćcie się dalej a ja w tym czasie się rozejrzę, okej?-spytałam zmęczona ich żartami, jednak żaden nie zareagował.
Obejrzałam kryminały, romansidła, horrory jakieś bestsellery i nie znalazłam nic wartego uwagi.
-Chodźcie tutaj!-krzyknął do nas Ashley zwijając się ze śmiechu i pomachał do nas ręką.
-Co znalazłeś, że się tak cieszysz?-spytał CC podchodząc do niego i zabierając mu z ręki książkę –O! ,,Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Ulubiona książka Andy’ego-roześmiał się –Ale sądzę, że to nietrafiony prezent dla niego bo pewnie ma już własny egzemplarz.Przykro mi słoneczko.
-Myslałem raczej o Tobie. Ale dochodzę do wniosku, że jednak to będzie dla Ciebie lepsze- odparł wręczając mu małą, różową książeczkę z półki z literaturą dla dzieci.
-,,Jak zostać księżniczką”Dzięki Ash ale wszyscy wiemy, że jednak chciałbym zostać jednorożcem- odparł waląc go w plecy.
-Kupcie mi to.-odezwałam się machając im przed nosami książką ,,Naprawdę skuteczne odchudzanie”
-Kategorycznie odmawiam skarbie. Tobie jest bardziej potrzebne coś o przytyciu bo bez odchudzania wyglądasz jak szkielet obciągnięty skórą. –stwierdził
-Oh. Przymknij się-mruknęłam odkładając egzemplarz na półkę.
-Chodźmy coś zjeść. Umieram z głodu-odezwał się CC, więc pospiesznie opuściliśmy sklep nic nie kupując.
~~~~~~~~
-Czemu płakałaś?-zaczął perkusista. Siedzieliśmy w barze przy plastikowym stoliku i spożywaliśmy gotowe dania z mikrofalówki. Ash wyraźnie stracił apetyt kiedy okazało się, że jego obiekt westchnień zmienił pracę. Nic się nie odzywał tylko z zacięciem na twarzy grzebał widelcem w rozmiękłych frytkach.
-Mam do Was pełne zaufanie ale mimo wszystko przysięgnijcie, że nikomu o tym nie powiecie.
-Możesz na nas polegać-odparł CC patrząc ze wstrętem na Ashleya
-Kim jest Juliet? Czemu Andy ma jej zdjęcia i czemu ją całował?
-Ehhh...to bardzo ciężka historia . Nie wiem czy powinienem..-zawachał się -Oni się poznali jakieś cztery lata temu i zakochali w sobie prawie od razu. Jednak po roku czasu Juliet z esłodkiej dziewczynki zamieniła się w diabła. Cały czas łaziła za Andym, nie pozwalała mu na nic a zerwać nie chciała i nawet kiedy Andy próbował to ona to ignorowała. Przykleiła się do jego pieniędzy i świadomość, że może je stracić odebrała jej zdolność logicznego myślenia. Może on ją kiedyś kochał ale ona za bardzo go zraniła i już kompletnie nic ich nie łączy. On jest okropnie biedny i bardzo przeżywa.. Była jego pierwszą miłością ale jak widać była to miłość jednostronna.
-A czy ktoś z Was jeszcze ma dziewczynę?-spytałam zszokowana tym co usyszałam
-Dobre pytanie. Ja nie mam aktualnie ale mam najlepszą przyjaciółkę- Sandrę, Ash jak widać stracił swój obiekt zainteresowania, Jake nie ma dziewczyny, Andy to wiesz, a Jinxx ma narzeczoną-Sammi. Musicie się poznać. Ona jest taka urocza i napewno się zaprzyjaźnicie. Może być trochę zazdrosna bo do tej pory była sama i jedyną dziewczyną w BVB ale trudno. Przyzwyczai się. Ja odpowiedziałem na pytania a teraz Twoja kolej. Dlaczego płakałaś?
-Bo straciłam mieszkanie i nie mam dachu nad głową i tydzień na spakowanie swoich rzeczy..-wyrzuciłam jednym tchem Ale CC nie zdązył odpowiedzieć bo rozdzwoniła się moja komórka. Sięgnełam do plecaka po telefon.
-Cześć skarbie! Możesz do mnie wpaść? Mam dla Ciebie niespodziankę-miał niesamowicie radosny i podniecony głos.
-A co to za niespodzianka? Teraz mam wpadać? Jestem z Ashem i Christianem w centrum ale w porządku, podwiozą mnie. Do zobaczenia. Za godzinkę będę.-rozłączyłam się.
-Dokończymy tę rozmowę jutro, dobrze?-spytałam Christiana a ten tylko pokiwał głową.
-Ash rusz się! Trzeba podwieźć Reginę do Andy’ego-krzyknął
-Już! Nie spinaj się tak. Nie warto marnować życia dla takiej kelnerki. Przemyślałem to i wiecie co? Jedyne co miała fajne to cycki-odparł podając mi płaszcz.
~~~~~~~~
-Jeszcze chwilka. Nie podglądaj-słyszę jego głos i czuję oplatające mnie ramiona. Andy bał się, żebym nie podglądała więc zawiązał mi chusteczkę na oczach i teraz mnie prowadzi.
-Oh, Andy a ja już chcę wiedzieć co to za niespodzianka!-udaję zdenerwowaną
-Już sekundka tylko wejdziemy po schodach. Teraz uważaj. Stopień..-ostrzegł mnie. Czułam dreszczyk emocji, bo przecież jeszcze nigdy nie byłam na górze. Co to za niespodzianka? Andy szybciej bo już nie wytrzymam! Usłyszałam jak kluczem otwiera jakieś dzrzwi, zapala światło i po chwili zwraca się do mnie odwiązując mi chustkę z oczu.
-Teraz zobaczysz czy Ci się spodoba. Mam nadzieję, że tak bo bardzo się starałem. To znaczy staraliśmy bo chłopcy też mi troszkę pomogli ale większość zrobiłem ja. Proszę. Niespodzianka!
-Mam już otworzyć oczy?- spytałam bo mimo że mogłam już wszystko zobaczyć, troszeczkę się bałam więc dlatego zamknęłam oczy.
-Jasne
Powoli otworzyłam oczy i ze zdumieniem stwierdziłam, że znajduję się w średniej wielkości pokoju. Dwie ściany pomalowane na jasny fiolet, dwie pozostałe na czarno. Wyposażenie: dwie duże szafy z ciemnego drewna, taka sama komoda ,szafka przy ogromnym łóżku z rzeżbioną poręczą i jeszcze sporych rozmiarów biblioteczka z kilkoma książkami. Wszystko utrzymane w kolorach:czarnym, fioletowym i czerwonym. Pod ścianą mały stolik a zaraz koło niego toaletka z ogromnym lustrem w rzeźbionej ramie. Do tego przyjemny czarny dywan łaskoczący w stopy. Jednak najbardziej przypadły mi do gustu długie, proste ciemne zasłony.
-Ale Andy o co cho...-nie zdążyłam dokończyć bo chłopak rozsunął zasłony i okazało się, że przy pokoju jest również balkon.
-Zapraszam-uśmiechnął się a ja podeszłam by zobaczyć co jeszcze mnie czeka. Białe płytki, poręcz w kwiatowy wzór i kilka skrzynek z czerwonymi różami. Idealny widok na ogród i wymarzone miejsce do spokojnej lektury z daleka od wszystkich.
-Co to ma znaczyć?-zaczęłam ale znowu mi przerwał
-Nie widziałaś jeszcze wszystkiego-otworzył kolejne drzwi i gestem zaprosił mnie do środka.
Łazienka. Kolorystyka: czarno-błękitna. Ogromna wanna, umywalka na białej komodzie, masa szafek i półeczek.
-I jak Ci się podoba?-spytał przytulając mnie mocno i patrząc wyczekująco na wyraz mojej twarzy
-Ale co to ma znaczyć?
-To jest Twój pokój. Miałem Ci zaproponować już wcześniej. Zamieszkaj ze mną. Jesteś kobietą mojego życia.-wypalił
-Oh! Chyba żartujesz?!Oczywiście! Kocham Cię. Tak bardzo Ci dziękuję- rzuciłam się mu na szyję a on tylko się uśmiechnął. –Dziękuję-powtórzyłam i bardzo długo i namiętnie pocałowałam go w usta.
-Więc masz do dyspozycji cały dom i oczywiście tą sypialnię, możesz robić bałagan, masz własny balkon i łazienkę bo wiem, że kobiety cenią prywatność i własny klucz do pokoju. Teraz to jest nasz wspólny dom. Mam tylko prośbę, żebyś czasem coś ugotowała i posprzątała .
Oj wiesz co ma m na myśli- powiedział kiedy wreszcie się od siebie oderwaliśmy
-Wiem. Ratujesz mi życie, kochanie bo właśnie dzisiaj straciłam dach nad głową. –uśmiechnęłam się odgarniając mu włosy z twarzy.
-Uśmiechnij się. Jutro pojedziemy po Twoje rzeczy, ok? Wszystko będzie dobrze.-cmoknął mnie w nos- A tymczasem musisz jeszcze kogoś poznać. Poczekaj, zaraz wracam- wyszedł z pokoju i usłyszałam jak zbiega ze schodów. Kogo jeszcze mam poznać? Może kogoś z rodziny? Albo przyjaciół? Po chwili wrócił do pokoju z szerokim uśmiechem niosąc coś puszystego na rękach.
Kiedy podszedł bliżej zauważyłam że puszysta kulka oddycha ,porusza się niespokojnie i ma olbrzymie zielone oczy. To kot!
-Poznaj Femme. Opowiadałem Ci o niej. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnicie. Co malutka? Chcesz poznać Reginę?-zwrócił się do kota a po chwili delikatnie mi go podał
-Cześć śliczna. To co? Będziemy teraz dwie baby i będziemy denerwować Andyego, prawda?-spytałam kotkę która wygodnie rozciągnęła się w moich ramionach. Szczęśliwa wtuliłam twarz w jej mięciutkie czarno-białe futerko a Andy obserwował nas ze śmiechem.
~~~~~~~~~~~
Zawaliłam :( Siedziałam nad tym rozdziałem prawie 2 godziny a i tak wydaje mi się za słodki :( Obiecuję, że w najliższym czasie nastąpi jakaś kłótnia :) To już przedostatni rozdział napisany na feriach :( Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. I tutaj mam do Was pytanie. W jaki dzień tygodnia najbardziej chcielibyście, żeby pojawiały się nowe rozdziały? Będę je dodawać co tydzień ale zastanawiam się nad dniem i zasięgam Waszej porady :) Piszcie :)
BARDZO, BARDZO WAM DZIĘKUJĘ <3 1000 WYŚWIETLEŃ :) JESTEŚCIE NAPRAWDĘ KOCHANI I NIEZMIERNIE MOTYWUJECIE MNIE DO DALSZEGO PISANIA :) JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ :) NAWET NIE PRZYPUSZCZAŁAM, ŻE AŻ TAK SPODOBA WAM SIĘ MOJE OPOWIADANIE :) JEST MI NIEZMIERNIE MIŁO :)
I JESZCZE JEDNA DOBRA WIADOMOŚĆ: 30 LAT KOŃCZY DZIŚ ASHLEY PURDY :)Z TEJ OKAZJI ŻYCZĘ MU DUŻO ZDROWIA, POMYŚLNOŚCI, WIĘCEJ SZALONYCH POMYSŁÓW I KOCHANEJ DZIEWCZYNY (A MOŻE NIE XD)
A MOŻE CHCIELIBYŚCIE JAKIŚ SPAMIK ZE ZDJĘCIAMI LUB JAKIEŚ CIEKAWOSTKI O CHŁOPAKACH? PISZCIE :)
.
Uwielbiam to czytać :*** Czekam na następne. :D
OdpowiedzUsuńKochaaammm <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga, jest świetny. A co do rozdziału to po prostu genialny. Czekam na kolejny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńaww, jaka słodziutka końcówka :""3
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie, kocham! łatwo i szybko się czyta, cudnie ;3
u mnie 9, wpadnij jesli masz ochotę :)
http://thisissempiternal-bmth.blogspot.com/2014/01/9.html
Świetny rozdzialik to jest . Naprawdę . Wciągło mnie tak bardzo że 3 razy czytałam, wkółko i wkółko. http://cecilia-zayn.blogspot.com/ Zapraszam na nowy rozdział . mile widziane komentarze.
OdpowiedzUsuń